Wybór między architekturą monolityczną a mikroserwisami to jak decyzja między starym, klasycznym samochodem, a nowoczesną konstrukcją (coraz częściej w pełni elektryczną) złożoną z wielu niezależnych systemów. Każda opcja ma swoje zalety i wady. W tym artykule, bazując na moich doświadczeniach i obserwacjach, pomogę Ci zrozumieć najważniejsze aspekty obu podejść oraz pokażę możliwe ścieżki transformacji architektury.
Stary, Dobry Monolit
Pracuję z różnymi architekturami systemów od wielu lat i zawsze zastanawiam się, dlaczego niektóre rozwiązania sprawdzają się w jednych organizacjach, a w innych nie. Monolit, czyli tradycyjna architektura aplikacji, ma wiele wspólnego z klasycznym autem. Prosty silnik, mało elektroniki, wszystko jest dobrze znane i łatwe do ogarnięcia. Jak silnik benzynowy w klasyku nie odpala, to wszystko sprowadza się do dwóch powodów:
- nie ma paliwa
- nie ma prądu/iskry
(uwaga: bardzo, bardzo upraszczam, ale to nie jest miejsce na dogłębne analizy jak działa silnik)
W monolicie masz jedną bazę danych, jeden deployment, jeden zespół. To jak auto, które każdy mechanik potrafi zdiagnozować i naprawić. Debugowanie jest proste — wszystko jest w jednym miejscu. Transakcje bazodanowe działają niezawodnie. Deployment przypomina spacer — jest prosty i przewidywalny.
Problem polega na tym, że to autko, podobnie jak monolit, ma swoje ograniczenia. Brak czujników parkowania, kamer, udogodnień i systemów wspomagania jazdy. Możesz to wszystko dodać samemu, ale nie jest to proste, a im więcej zmieniasz i dodajesz niestandardowych rzeczy, to tym trudniejsze auto jest do utrzymania. I tak jest też z monolitem. Wprowadzanie zmian staje się coraz trudniejsze. Młodzi programiści narzekają na przestarzałe praktyki. Skalowanie wymaga coraz więcej zasobów.
Rewolucja Mikroserwisów
I tutaj wchodzą mikroserwisy — jak najnowsze auta, w których silnik i układ jezdny jest opakowanymi przeróżnymi systemami, które potrafią robić cuda. Mikroserwisy oferują wizję systemu złożonego z niezależnych, małych usług. Ale ta wizja, choć kusząca, budzi uzasadnione obawy.
1. Złożoność dystrybucji
To jak przejście od etapu, gdzie do naprawy auta była potrzeba grzechotka, śrubokręt i młotek do momentu, gdy bez szeregu narzędzi diagnostycznych i specjalistycznej wiedzy nie ma co się nawet zabierać do diagnostyki. Każdy mikroserwis potrzebuje własnej infrastruktury, monitoringu, logowania. Świat staje się bardziej skomplikowany.
2. Skomplikowana komunikacja
W monolicie wszystko było w zasięgu ręki. Teraz potrzebujesz niezawodnego systemu komunikacji między serwisami. To jak tony kabli w najnowszych samochodach. W mikroserwisach musisz zdecydować czy łączysz się przez REST API, gRPC czy może postawisz na komunikację rozproszoną (eventy i wiadomości)
3. Wyzwania ze spójnością danych
To jak koordynacja pracy wszystkich systemów jazdy w nowoczesnym samochodzie, aby pomagały kierowcy, zamiast go zabić. Gdy każda mikroserwis ma własną bazę danych, musimy zadbać o synchronizację informacji. Zmiana w jednym miejscu musi być odnotowana we wszystkich potrzebnych miejscach.
Cena Transformacji
Z własnego doświadczenia przy transformacjach architektonicznych wiem, że każda ścieżka niesie ze sobą określone koszty i ryzyka. Podczas prowadzenia zespołu pracującego nad rozwojem dużego systemu, który tworzył platformę dla klientów posiadających sklepy e-commerce nauczyłem się, że to, co wygląda świetnie na papierze, w rzeczywistości może być znacznie bardziej skomplikowane.
Podejścia do migracji
1. Całkowite Przepisanie Systemu
Ta ścieżka przypomina mi historię mojego kolegi, który pracował w firmie, gdzie chcieli przepisać cały system od zera. Po kilku miesiącach pracy i znaczących inwestycjach, projekt został… zamrożony. Dlaczego? Zapewne nie ma jednoznacznej odpowiedzi, natomiast zobaczmy, jakie są plusy i minusy takiego podejścia:
Zalety:
- Możliwość użycia najnowszych technologii
- Czysty kod bez długu technologicznego
- Architektura dostosowana do aktualnych potrzeb
Wady:
- Ogromne ryzyko biznesowe
- Długi czas bez nowych funkcjonalności
- Wysokie koszty równoległego rozwoju
- Ryzyko utraty wiedzy biznesowej ze starego systemu
2. Modernizacja Monolitu
Słyszałem o kilku udanych przypadków modernizacji monolitu. Kluczem było skupienie się na tym, co naprawdę wymaga poprawy, zamiast ślepego podążania za trendami.
Zalety:
- Mniejsze ryzyko - system cały czas działa
- Niższe koszty początkowe
- Możliwość stopniowych ulepszeń
- Zachowanie wiedzy biznesowej
Wady:
- Ograniczenia technologiczne pozostają
- Trudności z fundamentalnymi zmianami
- Problemy ze skalowalnością
- Wyzwania w rekrutacji do starszych technologii
3. Stopniowa Transformacja
To podejście zastosowaliśmy w jednym z projektów. Zaczęliśmy od wydzielenia kilku krytycznych funkcjonalności do osobnych serwisów, zachowując działający monolit jako rdzeń systemu.
Zalety:
- Kontrolowane ryzyko
- Możliwość uczenia się na małych projektach
- Zachowanie ciągłości biznesowej
- Stopniowe budowanie kompetencji zespołu
Wady:
- Złożoność okresu przejściowego
- Wolniejsze tempo zmian
- Skomplikowana integracja starego z nowym
- Większe wymagania infrastrukturalne
Przy takim podejściu najlepiej sprwdza się w stanie przejściowym architekturea hybrydowa, w której między frontendem a serwisami backendowymi wstawia się Api Gateway. API Gateway odpowiedzialny jest za autentykację oraz wysyłanie requestów do odpowiednich serwisów.
Wnioski z Praktyki
Po miesiącach pracy z mikroserwisami doszedłem do kilku ważnych wniosków:
-
Nie ma uniwersalnych rozwiązań - architektura musi pasować do konkretnej organizacji, jej kultury i potrzeb.
-
Ludzie są ważniejsi niż technologia - najlepsza architektura nie pomoże, jeśli zespół nie jest na nią gotowy.
-
Ewolucja jest lepsza od rewolucji - stopniowe zmiany często przynoszą lepsze rezultaty niż radykalne transformacje.
-
Biznes musi być na pierwszym miejscu - architektura powinna wspierać cele biznesowe, nie być celem samym w sobie.
-
Potrzebny jest czas na naukę - zrobienie pierwszego mikroserwisu nie oznacza, że już “umiesz w mikroserwisy”. To dopiero początek nauki, wszystko przed Tobą.
Podsumowanie
Wybór między monolitem a mikroserwisami, a także sposób transformacji, to decyzje, które będą miały długofalowy wpływ na każdą organizację. Kluczem jest znalezienie równowagi między ambicjami technologicznymi a realiami biznesowymi.
Pamiętaj, że ani monolit, ani mikroserwisy nie są złe same w sobie — wszystko zależy od kontekstu. Czasem najlepszym rozwiązaniem może być hybryda obu podejść, gdzie część systemu pozostaje monolitem, a krytyczne komponenty działają jako mikroserwisy.
P.S. Jeśli spodobał Ci się ten artykuł i chcesz otrzymywać więcej podobnych treści, zapisz się na mój newsletter.