Czy pamiętasz czasy, gdy każda firma musiała mieć własną serwerownię? Dziś świat wygląda zupełnie inaczej. Zapoznaj się historią ewolucji infrastruktury - od fizycznych serwerów, przez cloud computing, aż po serverless. Poznaj przełomowe momenty, wyzwania i lekcje, które nauczyły nas mądrzejszego podejścia do infrastruktury.
Ewolucja infrastruktury
Na początku było prosto - kupowałeś serwer, stawiałeś go w serwerowni i modliłeś się, żeby działał. Potem przyszła era hostingu współdzielonego i dedykowanego. Wreszcie nadszedł cloud computing, który zmienił zasady gry. Ale prawdziwą rewolucję przyniósł serverless.
Załóżmy, że jest rok 2012. Masz świetny pomysł na aplikację i chcesz ją wdrożyć. Kupujesz serwer, konfigurujesz go, instalujesz system operacyjny, zabezpieczasz… A potem zaczynasz się martwić: Czy serwer nie padnie pod obciążeniem? Czy dyski są odpowiednio backupowane? Co z monitoringiem? Lista rzeczy do ogarnięcia wydaje się nie mieć końca.
Gdy wszystko się zmieniło
Przełom nastąpił, gdy Amazon przedstawił AWS Lambda w 2014 roku. Nagle okazało się, że można deployować kod bez martwienia się o serwery. Google i Microsoft szybko dołączyli do gry ze swoimi rozwiązaniami. To był moment, gdy wielu developerów i firm zrozumiało - infrastruktura może być prosta.
Serverless: Wyzwania i obawy
Ale nie wszystko było takie różowe. Pojawiły się pytania i obawy:
- “Co z vendor lock-in? Czy nie uzależnimy się za bardzo od jednego dostawcy?”
- “Jak będziemy debugować problemy, skoro nie mamy dostępu do serwerów?”
- “Co z kosztami? Czy przy dużym ruchu nie zapłacimy więcej?”
- “Cold start? Co to w ogóle jest i czy nie zepsuje doświadczenia użytkowników?”
Pokusy i pułapki
Łatwo wpaść w pułapkę myślenia, że serverless to magiczne rozwiązanie wszystkich problemów. Kuszące jest przeniesienie wszystkiego do serverless bez przemyślenia architektury.
Słyszałem o zespołach, które próbowały migrować monolityczne aplikacje jeden do jednego do serverless - takie podejście rzadko kończy się sukcesem. Znam przypadki firm, które zostały zaskoczone wysokimi kosztami po migracji do serverless. W środowisku DevOps, krąży wiele opowieści mniej więcej o tym, że jakiś startup otrzymał pod koniec miesiąca rachunek przewyższający ich całomiesięczny przychód, ponieważ źle oszacowali wykorzystanie zasobów i nie ustawili odpowiednich limitów.
Czego się nauczyliśmy o serverless
Po latach doświadczeń z serverless, możemy wyciągnąć kilka kluczowych wniosków:
Serverless świetnie sprawdza się do:
- Przetwarzania asynchronicznego
- Aplikacji z nieregularnym ruchem
- Szybkiego prototypowania i MVP
Serverless może nie być najlepszym wyborem dla:
- Aplikacji wymagających bardzo niskich latencji
- Systemów z przewidywalnym, stałym obciążeniem
- Aplikacji wymagających długotrwałego przetwarzania
Typowe praktyki przy wdrażaniu serverless:
- Projekty uwzględniające architekturę mikroserwisów
- System monitorowania kosztów działający od początku wdrożenia
- Architektura biorąca pod uwagę ograniczenia platformy
- Rozwiązania optymalizujące zimne starty
- Plan działania w kontekście vendor lock-in
Gdzie jesteśmy dzisiaj?
Serverless dojrzał. Nie jest już tylko modnym buzzwordem, ale sprawdzonym rozwiązaniem z jasno określonymi przypadkami użycia. Mamy do wyboru różne platformy:
- AWS Lambda - pioneer i lider rynku
- Google Cloud Functions/- świetna integracja z ekosystemem Google
- Cloud Run - dla tych, którzy wolą kontenery
- Azure Functions - alternatywa od Microsoft
- pozostałe usługi wliczając w to też bazy danych np. BigQuery
Każda z tych platform ma swoje mocne strony i ograniczenia. Wybór zależy od konkretnych potrzeb projektu.
Co dalej?
Serverless nadal ewoluuje. Dostawcy cloud pracują nad:
- Zmniejszeniem problemu zimnych startów
- Lepszymi narzędziami do debugowania
- Nowymi modelami cenowymi
- Rozwiązaniami multi-cloud
- możliwościom uruchamiania funkcji na localu
Jedno jest pewne - serverless computing zmienił sposób, w jaki myślimy o infrastrukturze. Nie chodzi już o zarządzanie serwerami, ale o skupienie się na tworzeniu wartości dla użytkowników i robieniu funkcjonalności.
Podsumowanie
Serverless to nie jest srebrna kula rozwiązująca wszystkie problemy. To potężne narzędzie, które - odpowiednio użyte - może znacząco uprościć rozwój aplikacji i zmniejszyć koszty operacyjne. Kluczem jest zrozumienie, kiedy i jak go używać.
Jeśli zastanawiasz się nad serverless, zadaj sobie pytania:
- Czy mój pattern użycia pasuje do modelu serverless?
- Czy jestem gotowy na zmiany w sposobie myślenia o architekturze?
- Czy mój zespół ma odpowiednie kompetencje?
Odpowiedzi na te pytania pomogą Ci podjąć właściwą decyzję i uniknąć typowych pułapek we wdrażaniu serverless.
Jeśli ten artykuł był dla Ciebie pomocny, zapisz się na mój newsletter. Co tydzień dzielę się praktycznymi wskazówkami jak rozwijać się w IT zachowując work-life balance i dbając o swoje zdrowie psychiczne.