Wyobraź sobie sytuację, w której masz tak wiele zadań do wykonania, że nie masz czasu zatrzymać się na chwilę i zastanowić, co i dlaczego robisz. To codzienność dla wielu programistów, architektów oprogramowania i engineering managerów. Jednak istnieje jedna prosta technika, która może zmienić tę sytuację. W tym artykule odkryjemy, jak "think time" może być kluczem do efektywności i sukcesu w dzisiejszym intensywnym środowisku pracy. Dowiedz się, jakie korzyści może przynieść Ci ta metoda i jak możesz ją zastosować już teraz, aby podnieść jakość swojej pracy i osiągać lepsze wyniki.
Historia Anny
Anna ochoczo zasznurowała buty do biegania, czując, jak ogarnia ją fala podniecenia. To był gorączkowy tydzień w biurze, pełen terminów i żądań, ale dziś miała dzień wolny – szansę na ucieczkę do ożywczego świata biegania. Kiedy uderzyła o chodnik, jej ciało było w ruchu, endorfiny wezbrały w jej żyłach, napełniając ją uczuciem radosnego podniecenia.
Z każdym krokiem umysł Anny płonął lawiną pomysłów. Wrota kreatywności otworzyły się szeroko, jakby rytmiczne stukanie jej stóp w ziemię było katalizatorem inspiracji. Dręczące problemy i stresy tygodnia zdawały się znikać, zastąpione żywym gobelinem możliwości.
Park stał się jej azylem, miejscem uwolnienia wyobraźni. Gdy Anna biegła krętymi ścieżkami, drzewa szeptały jej otuchy, a bryza szeptała jej pomysły do uszu. Jej myśli pędziły tak szybko, jak jej stopy, a każdy pomysł był bardziej błyskotliwy od poprzedniego. W myślach przygotowywała e-maile, formułowała innowacyjne strategie i przewidywała pomysłowe projekty.
Czas zdawał się stać w miejscu, gdy Anna pchała się do przodu, jej ciało i umysł pracowały w doskonałej harmonii. Endorfiny, jej twórcza muza, napełniły ją poczuciem niezwyciężoności. Czuła, że może pokonać każde wyzwanie, które ośmieli się stanąć na jej drodze.
W końcu intensywność jej biegu zaczęła słabnąć, a Anna stopniowo zwalniała. Szeroki uśmiech rozjaśnił jej twarz, gdy potrzebowała chwili, by złapać oddech. Ogarnął ją haj biegacza i pławiła się w cieple jasności umysłu i nieograniczonej inspiracji. Świat wokół niej wydawał się jaśniejszy, jakby został dotknięty jej twórczą energią.
Pragnąc przekuć swoje myśli w czyn, Anna ruszyła do domu, a jej umysł pulsował podekscytowaniem. Nie mogła się doczekać, by okiełznać energię i pomysły, które uwolnił jej bieg. Kiedy usiadła przy biurku, poczuła przytłaczającą determinację. Dziś byłoby inaczej — dziś wcieli w życie swoją nowo odkrytą inspirację.
Od tego momentu Anna rozpoznała moc endorfin i biegania jako swoją tajną broń umożliwiającą twórcze przełomy. Ilekroć potrzebowała iskry lub napotkała kreatywną blokadę, zakładała buty do biegania i uderzała w chodnik. Bieganie stało się nie tylko ćwiczeniem fizycznym, ale także podróżą nieokiełznanej wyobraźni, która popychała ją w stronę świata nieograniczonych możliwości.
A jak jest w pracy? Czy też jest czas na przemyślenie? Czy każdy z dni pracy jest przemyślany i zaplanowany?
Jestem ciekawy jak to u Ciebie wygląda. U mnie z tym jest różnie. Czasem zalew spotkań i różnych tematów, w które jestem zaangażowany sprawia, że przechodzę od zadania do zadania, nie myśląc szczególnie co robię i dlaczego. Po takich dniach jestem zazwyczaj niesamowicie zmęczony, zdenerwowany i zrezygnowany.
Na szczęście, znalazłem pewien sposób opisany przez Kim Scott w książce “Radical Candor”, który pomaga mi radzić sobie z problemem braku czasu dla siebie w pracy.
Think time
Jeśli Twoja praca wygląda tak, że masz przez cały dzień spotkania to tak naprawdę nie masz czasu dla siebie. Kto ma zadbać o Ciebie jak nie ty sam? Zarezerwuj sobie czas w kalendarzu np. 30 minut codziennie i nie pozwalaj swoim kolegom dodawać spotkań w tym czasie.
Od Ciebie zależy długość i częstotliwość tego bloku czasu. Ważne jest, żeby to było w czasie godzin Twojej pracy. Oczywiście możesz myśleć o swojej pracy po pracy, gdy bawisz się ze swoim dzieckiem, jesteś na randce z żoną albo w łóżku przed snem. Wydaje mi się, że w tym czasie można (a nawet trzeba) myśleć o innych rzeczach.
Oczywiście samo zarezerwowanie czasu nie sprawi, że nagle nie będziesz myślał o pracy po pracy, natomiast w dłuższej perspektywie czasu to pomaga. Poza tym, poświęcając czas na zastanowienie się nad swoją pracą, zadaniami i problemami na spokojnie, będzie miało pozytywny wpływ na Twoją pracę i tak jak pisałem wcześniej na samopoczucie.
Ze swojego doświadczenia wiem, że to działa, bo gdy przestałem to robić, to zauważyłem znowu pogorszenie nastroju, brak chęci do pracy i zmniejszoną motywację.
Twoje lepsze samopoczucie oznacza lepsze samopoczucie innych. Kto nie chciałby pracować w środowisku, gdzie ludzie są zadowoleni? :)